in aktywnie

Pierwszy wyjazd w góry – odzież i buty

Ubrania i buty – to kolejny waży aspekt przygotowań do naszego pierwszego wyjazdu w góry. W sportowych i „górskich” sklepach, w tym tych internetowych, mamy ogromny wybór odzieży. Najbardziej znane marki bardzo się cenią. Możemy zdecydować się na tańsze warianty. Ale tak naprawdę, na pierwszym rekreacyjnym wyjeździe obędziemy się i bez specjalnej odzieży. Tym, w co jednak warto zainwestować są odpowiednie buty. Ze względu na wygodę i na swoje bezpieczeństwo.  

Specjalna odzież o dobrych parametrach wodoodporności czy oddychalności, zrobiona z wytrzymałych a przy tym lekkich materiałów, odzież szybkoschnąca, wielofunkcyjna to duży komfort w górach. Osobiście nie wyobrażam sobie chodzić już po górach w innej i stopniowo kompletuje kolejne elementy wyposażenia. Ale umówmy się – pierwsze wyjazdy w góry to nie eksploracja nieznanych lądów. Swoje początki pamiętam w bawełnianym T-shircie, śpiworze, który zajmował mi pół plecaka i polarze z Tesco. To był jeden z wyjazdów, który najprzyjemniej wspominam – mimo, że nie byłam od stóp do głów ubrana w techniczną drogą odzież. Można się ubrać w góry niewielkim kosztem, ale trzeba pamiętać o kilku ważnych sprawach. Dzięki nim będziemy czuć się komfortowo i będziemy spacerować bezpiecznie.

W sandałach na Giewont

Jakiś czas temu czytałam skandynawskiego bloga, którego autor zachwalał polskie góry. Dziwił się jednak, jak to jest, że turyści w Polsce wędrują w złotych sandałach i z torebką na ramieniu, a nie w odzieży przeznaczonej do tego typu aktywności. Nie będziemy roztrząsać dostępności odzieży trekkingowej dla przeciętnego Szweda czy Norwega i jego możliwości finansowych w tym względzie. Prawda jest taka, że faktycznie turysta w klapkach, złotych sandałkach, białych kozaczkach czy trampkach na szlaku to w polskich górach wciąż dość częsty obrazek. Stąd paradoks poślizgnięć, skręceń czy innych wypadków nawet na prostych, trasach w popularnych tatrzańskich dolinach. W dużej mierze odpowiedzialny jest za nie zły dobór obuwia. Nie wspominając o poważnych w skutkach zdarzeniach w drodze na wysokie górskie szczyty. Mijając czasem spacerowiczów, którzy na niełatwe eksponowane szlaki wybrali się w adidaskach, zastanawiam się, jak to się stało, że wrócili cali i zdrowi.

Wysokie obuwie – nie tylko w wysokie góry

Nawet planując spokojne trasy bieszczadzkimi połoninami, warto się wyposażyć w dobre obuwie. Trampki, adidasy i sandały lepiej zostawić w domu – niech czekają spokojnie na spacery po mieście, wycieczki do lasu albo w-f.  Miękkie obuwie, nadaje się na szlak. Warto przed wyjazdem zainwestować pewną kwotę w specjalnie do tego przeznaczone buty.

Nie musimy zaczynać od najdroższych i rujnować się na zaawansowane rozwiązania ze znanymi membranami. W popularnych, dużych sklepach sportowych, w działach z obuwie trekkingowym znajdziemy przyzwoite obuwie, w rozsądnych cenach. Nie będą to może buty na lata – ale na pewno dobre na początek. Wybieramy obuwie wysokie, które ochroni kostki. Najlepiej z twardą podeszwą z odpowiedniego tworzywa i odpowiednio wyprofilowaną. Dzięki niej zapewniona będzie dobra przyczepność do podłoża, także na kamieniach czy nawet wilgotnych skałach. Dobre buty, to także buty nieprzemakalne. Co do butów? Oczywiście skarpety. Nawet jeżeli jest lato lub ciepła jesień załóżmy grube i wysokie skarpetki. Ochronią one stopy przed otarciami. W dziale z butami znajdziemy spory wybór skarpet górskich – ale te z domowej szuflady też się sprawdzą, najlepiej z naturalnych tworzyw jak bawełna.

Oszczędź sobie bólu

Nierozchodzone buty spowodują odciski lub obtarcia. Nie zabierajmy więc nowo kupionego obuwia od razu na szlak. Koniecznie „rozejdźmy” je wcześniej, żeby oszczędzić sobie kłopotu i bólu – na wyjeździe niewiele da się zrobić z odciskami i pęcherzami. Przed planowanym wyjazdem pójdźmy na jeden lub kilka dłuższych spacer na bezdroża.

Odzież – czyli jak się ubrać w góry

No i ubrania. Pozostała część garderoby nie jest oczywiście bez znaczenia, ale jak  już była mowa pierwszy, rekreacyjny wyjazd w góry nie wymaga posiadania „nie wiadomo czego”. Ubieramy się odpowiednio do warunków – a warunki w górach, nawet latem, mogą zmienić się w ciągu dosłownie kilku minut. Może zacząć padać czy wiać. Nawet przyjemne słońce na większych wysokościach może dać nam się we znaki, jeżeli nie mamy się gdzie schować w cieniu. Poza tym, gdy jesteśmy w ruchu, jest nam gorąco, gdy staniemy na szczycie, może się zrobić zimno – lepiej nie nabawić się przeziębienia z powodu wiejącego po plecach wiatru, kiedy na grani zgrzani po wysiłku podziwiamy widoki…

No więc jak się ubrać w góry?

Zasadniczy zestaw to koszulka, polar, kurtka przeciwdeszczowa. Możemy wszystkie warstwy mieć na sobie, jeśli jest taka potrzeba albo w plecaku, jeśli się pojawi. Ubieramy się więc warstwowo.

Co ze spodniami? Na pewno nie polecam jeansów. Krępują one ruchy, mogą powodować obtarcia, a gdy spadnie deszcz – elegancko nasiąkną wodą i będą długo schnąć. Na lato dobrym i praktycznym rozwiązaniem są popularne spodnie z odpinanymi nogawkami, często wykonane są z szybkoschnącego, lekkiego materiału. Na proste, rekreacyjne spacery sprawdzą się nawet dresy czy legginsy.

Co jeszcze? Nakrycie głowy – to również bardzo istotna sprawa, zarówno jesienią, jak i latem. Czapka, szalik i rękawiczki to jesienią obowiązkowy komplet, który powinien znaleźć się w plecaku. Latem sprawdzi się chustka, kapelusz lub czapka z daszkiem. Dodatkowa para skarpet przyda się o każdej porze roku.

Write a Comment

Comment