Czy zimą trzeba pić dużo wody?

Trzy stopnie na minusie. Śnieg po kolana. Mróz na szybach. Niewiele osób marzy w takich okolicznościach o szklance, a już na pewno o butelce, orzeźwiającej zdrowej wody! Co innego, gdy z nieba leje się żar, spoceni wpadamy do domu, by schować się przed słońcem, a termometry pokazują 30 stopni w cieniu. Ale, ale! Zimą woda też jest nam potrzebna i to w takich samych ilościach, jak latem!

Nawet jeśli nie przepadamy za piciem czystej wody, to zwykle wiemy, że podczas upałów należy pić jej odpowiednie ilości. Nie tylko najskuteczniej ugasimy w ten sposób pragnienie, ale też zadbamy o nawodnienie organizmu. Woda wpływa bowiem na regulację temperatury ciała, warunkuje wymianę ciepła w organizmie – organizm, by obniżyć temperaturę poci się zapobiega przegrzaniu, którego konsekwencje mogą być bardzo groźne dla zdrowia człowieka. Jeśli nie dostarczylibyśmy odpowiedniej ilości wody w takiej sytuacji, nie uzupełnimy płynów i elektrolitów, to koniec. I to dosłownie.

Odwodnienie w ilości 20% grozi już śmiercią organizmu.

Najpierw jednak mniejsze deficyty wody w organizmie objawiają się bólami i zawrotami głowy, problemami z pamięcią i koncentracją, następnie z drastycznym spadkiem wydolności fizycznej, aktywności i wytrzymałości. Czysta woda (z butelki lub z dystrybutora wody) to niezbędny element dobrego samopoczucia. Latem jest o tyle łatwiej, że o konieczności dostarczania wody organizmowi sygnalizuje nam… sam organizm. Pojawia się po prostu zwiększone pragnienie. A od nas zależy, czy zaspokoimy je mineralną wodą czy bezwartościowymi kolorowymi napojami. A jak wygląda sprawa odwodnienia zimą?

Czy zimą można się odwodnić?

Nie pocimy się, nie ma upałów, nie chce nam się pić.

Wyobraźmy sobie taką sytuację.

Wracasz do domu. Na zewnątrz trzaskający mróz. Wchodzisz, rozbierasz i pierwsza myśl to… szklanka orzeźwiającej wody!

Nie bardzo. Czajnik. Kuchenka. I czekamy, jak na zmiłowanie, aż zaparzy się ciepła herbatka albo kawa z gorącym mlekiem.

Mało kto srogą zimą z chęcią wypija tyle czystej wody, co w upalne lato. Przerzucamy się na rozgrzewające herbaty i słodkie kawy. Ale niestety nie dostarczają nam one cennych minerałów, a co gorsza jeszcze je wypłukują, ponieważ mają działanie moczopędne… Z drugiej strony dużo przebywamy w klimatyzowanych pomieszczeniach, kaloryfery chodzą na okrągło, powietrze jest suche, tracimy wodę z naskórka, wysusza się śluzówka nosa i jamy ustnej.

Najlepszym rozwiązaniem, jeżeli chodzi o nawadnienie organizmu, jest i będzie spożywanie wody w czystej postaci. Jest ona najzdrowsza i najlepiej uzupełnia elektrolity – woda mineralna zimą, to także dobry wybór zimą. Dzięki zawartym w niej mikroelementom wzmocnimy organizm, który lepiej będzie sobie radził z zimowymi infekcjami.

Dlaczego dystrybutory wody sprawdzają się zimą?

W utrzymaniu dobrego nawyku picia odpowiednich ilości wody również zimą, mogą nam pomóc dystrybutory wody – czyli urządzenia, które montuje się bezpośrednio do sieci wodociągowej. Dlaczego tak twierdzę?

Po pierwsze: gwarantują stały dostęp do wody. Odkręcasz dodatkowy kranik i woda leci do szklanki, butelki, dzbanka, czajnika, bidonu. Gdzie chcesz.

Po drugie: dystrybutory wody gwarantują dostęp do dobrej, czystej wody. Wszystko dzięki filtrom odwróconej osmozy. Czym jest odwrócona osmoza? Przeczytasz o tym tutaj klik.

Po trzecie: nowoczesne urządzenia mają opcje podawania wody w różnej temperaturze. Jest zimno? Dostaniesz wodę ciepłą lub o temperaturze pokojowej. Jest gorąco? Uzyskasz chłodny, orzeźwiający napój. Wolisz bąbelki? Proszę bardzo – są i tak dystrybutory, które zaserwują Ci wodę gazowaną.

Dodatkowa motywacja    

Dbającym o urodę, dam jeszcze jedną dobrą radę. Chcesz mieć ładną i długo młodą cerę? Pij codziennie 2 litry czystej wody. Codziennie. Przez cały rok.

Żaden krem, nawet ten najdroższy, nie nawilży skóry tak dobrze, jak woda.

Postaw sobie za cel, by wypijać 8 szklanek wody dziennie. Dla zdrowia, urody, energii. Zrób plan i powitaj wiosnę z piękną cerą i dobrym samopoczuciem.